Autorami wpisu są adwokat Natalia Tracichleb oraz Jakub Sitarski

E-hulajnogi są wygodne i ekologiczne. Nic więc dziwnego, że cieszą się coraz większą popularnością. Wraz z intensywnie rosnącym zainteresowaniem pojawiają się wciąż nowe pytania dotyczące ram prawnych dla elektrycznych jednośladów. W czerwcu 2019 r. Ministerstwo Infrastruktury przedstawiło swoje pierwsze propozycje. Aktualnie projekt oczekuje na włączenie do Wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów.

Stosownie do obowiązujących przepisów, kierujący e-hulajnogą jest traktowany jako pieszy. Zgodnie z zaproponowanym kierunkiem zmian ustawy – Prawo o ruchu drogowym, hulajnoga miałaby zostać zakwalifikowana jako urządzenie transportu osobistego, tzw. UTO. Tym nowym dla polskich regulacji pojęciem miałyby zaś zostać objęte „urządzenia konstrukcyjnie przeznaczonego do poruszania się wyłącznie przez kierującego znajdującego się na tym urządzeniu, o szerokości nieprzekraczającej w ruchu 0,9 m, długości nieprzekraczającej 1,25 m, masie własnej nieprzekraczającej 20 kg, wyposażone w napęd elektryczny, którego konstrukcja ogranicza prędkość jazdy do 25 km/h”.

Ministerstwo Infrastruktury proponuje, aby kierujący UTO w pierwszej kolejności byli zobowiązani poruszać się drogami dedykowanymi rowerom. Jezdnią użytkownik e-hulajnogi będzie mógł poruszać się tylko wtedy, gdy dopuszczalna prędkość nie będzie większa niż 30 km/h. Wyjątkowo, w przypadku braku odpowiedniej infrastruktury, nowe przepisy miałyby umożliwić korzystanie użytkownikom UTO z chodnika. Proponowane regulacje mają również obejmować ograniczenia wiekowe oraz w pewnym zakresie zrównanie sytuacji UTO i roweru.

Zaproponowane zmiany niewątpliwie wpłyną na ujednolicenie zasad korzystania z e-hulajnóg oraz umożliwią operatorom wprowadzenie czytelnych i spójnych z przepisami prawa regulaminów.

1 KOMENTARZ

  1. Ten projekt to w praktyce zakaz legalnego poruszania się hulajnogami elektrycznymi w większości miejsc. Nie będzie nimi wolno jechać po drodze z dopuszczalną prędkością powyżej 30 km/h (czyli 99% dróg), a w razie braku ścieżki rowerowej (norma), można wjechać tylko na chodnik mający co najmniej 2 metry szerokości. Większość chodników w PL, zwłaszcza poza centrami dużych miast nie ma 2 metrów szerokości, tylko 1,5 metra. Projekt zupełnie zatapia tę fantastyczną alternatywę dla samochodu. O to chodziło?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ