W uchwale z dnia 11.04.2019 r. (III CZP 105/18) Sąd Najwyższy rozstrzygnął kwestię, jaka kwota zadośćuczynienia powinna stanowić punkt odniesienia przy uwzględnianiu przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody. Sąd Najwyższy stwierdził, że – co do zasady podzielając zarzut przyczynienia – sąd winien odnieść się do żądania pozwu i odpowiednio zmniejszyć zasądzone zadośćuczynienie. Tym samym Sąd Najwyższy odrzucił alternatywną koncepcję, zgodnie z którą sąd nie jest w takiej sytuacji związany kwotą żądanego świadczenia określoną w pozwie.

Pytanie prawne

Omawiana uchwała podjęta została w wyniku następującego pytania prawnego, sformułowanego przez jeden z Sądów Apelacyjnych: „Czy w sytuacji, w której sąd obniża kwotę dochodzonego przez powoda zadośćuczynienia, uznając, że poszkodowany przyczynił się do wyrządzonej mu szkody, obniżenie to następuje w stosunku do kwoty żądanej przez powoda, czy też w stosunku do sumy, którą sąd uznaje za odpowiednią w rozumieniu art. 446 § 4 KC, chociaż suma ta jest wyższa niż żądana w pozwie?”

Skierowanie przedmiotowego pytania wynikało z istniejących w orzecznictwie rozbieżności. Według jednego z poglądów, poszkodowany formułując pozew nie musi uwzględniać tego, że przyczynił się do powstania szkody, bowiem zmniejszenie obowiązku naprawienia szkody z tego względu należy do decyzji sądu. Nie można zatem obciążać powoda negatywnymi konsekwencjami nieuwzględnienia przyczynienia polegającymi na tym, iż zmniejszenie zadośćuczynienia nastąpi w stosunku do żądania pozwu, nie zaś w stosunku do odpowiedniej sumy zadośćuczynienia ustalonej przez sąd niezależnie od kwoty żądania.

Przeciwny pogląd zakłada, że żądanie określone w pozwie wyznacza przedmiot rozstrzygnięcia sądu. W konsekwencji, obniżenie przez sąd kwoty należnego zadośćuczynienia z uwagi na przyczynienie należy obliczać w stosunku do kwoty określonej w pozwie, chyba że z podstawy faktycznej przedstawionej przez powoda wynika, iż wysokość roszczenia została wskazana już z uwzględnieniem przyczynienia.

Rozstrzygnięcie SN

Odpowiadając na przytoczone powyżej pytanie prawne SN stwierdził, że sąd, podzielając zarzut przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody, odnieść się winien do żądania pozwu i odpowiednio zmniejszyć zasądzone zadośćuczynienie. Obowiązany jest jednak uwzględnić ograniczenie roszczenia z tej przyczyny, jeśli jest wskazane w podstawie faktycznej powództwa.

Analiza szczegółowych motywów rozstrzygnięcia, jak również ewentualnych wyjątków od przedstawionego poglądu, możliwa będzie po opublikowaniu uzasadnienia uchwały.

Komentarz

Sposób rozstrzygnięcia przez SN kwestii przedstawionej w pytaniu prawnym, w zakresie określonym w sentencji uchwały, zasługuje na aprobatę.

Koncepcja braku związania sądu kwotą wskazaną w pozwie budzi wątpliwości w świetle art. 187 § 1 pkt 1 KPC (nakazującym zawarcie w pozwie dokładnie określonego żądania), a także ratio legis art. 321 KPC (zakazującym wyrokowania co do przedmiotu, który nie był objęty żądaniem ani zasądzania ponad żądanie), nawet jeśli ostatecznie zasądzona kwota, po uwzględnieniu przyczynienia, mieściłaby się w ramach żądania pozwu. Sytuacja, w której „wyjściowa” suma zadośćuczynienia przyjęta przez sąd nie pokrywałaby się z sumą uznaną za taką przez powoda, wydaje się pozostawać w sprzeczności z indywidualnym i subiektywnym charakterem szkody niemajątkowej, którą zadośćuczynienie ma kompensować. Ponadto, brak związania sądu kwotą wskazaną w pozwie bez wątpienia utrudniałby obronę pozwanemu. Dopiero bowiem z uzasadnienia wyroku pozwany dowiadywałby się, jaka kwota zadośćuczynienia była w istocie przedmiotem sporu.

Powód formułując swoje żądanie powinien uwzględnić wszystkie okoliczności wpływające na wysokość świadczenia, nie wyłączając przyczynienia się do powstania szkody. Należy bowiem zwrócić uwagę, że przyczynienie brane jest przez sąd pod uwagę z urzędu, na podstawie ustaleń faktycznych dokonanych w danej sprawie. Zmniejszenie zadośćuczynienia ze względu na przyczynienie nie wymaga podniesienia przez pozwanego takiego zarzutu. Uwzględnienie przyczynienia przy określaniu przez powoda wysokości dochodzonego roszczenia nie może być zatem postrzegane jako błąd w taktyce procesowej z uwagi na przedwczesność, lecz jako przejaw racjonalnej oceny okoliczności sprawy. Oczywiście w sytuacji, gdy przyczynienie się poszkodowanego nie wynika  prima facie ze stanu faktycznego, a jego uwzględnienie przez sąd wymagałoby inicjatywy dowodowej po stronie pozwanego, zasadne może okazać się nieobniżanie żądanej kwoty zadośćuczynienia. Podobnie jest wtedy, gdy co do przyczynienia zachodzi spór natury prawnej oraz wtedy, gdy ogół okoliczności i stopień winy obu stron nie uzasadnia zmniejszenia zadośćuczynienia w prostej proporcji do stopnia przyczynienia (zob. wyroki SN z dnia 22.11.2017 r., IV CSK 8/17 oraz z dnia 10.10.2018 r., I CSK 266/18, w których SN stwierdził, iż samo przyczynienie się do powstania szkody nie przesądza jeszcze o ograniczeniu obowiązku naprawienia szkody, a stopień przyczynienia nie jest bezpośrednim wyznacznikiem zakresu tego ograniczenia). Niemniej jednak, w każdym przypadku kwestia przyczynienia powinna być poddana ocenie już na etapie wnoszenia pozwu – stanowi ona istotny element przedprocesowej analizy roszczeń.

Wobec powyższego prawidłowo skonstruowany pozew o zapłatę zadośćuczynienia powinien odzwierciedlać stanowisko powoda co do tego, czy przyczynienie miało miejsce, a jeśli tak, to w jakim stopniu, oraz jak wpływa ono na wysokość dochodzonego świadczenia w świetle przesłanek z art. 362 KC. Jak słusznie wskazał SN w omawianej uchwale, miarodajna jest tutaj podstawa faktyczna powództwa – nie jest konieczne przedstawianie przez powoda wywodów prawnych (taki wymóg byłby sprzeczny z zasadą, że na powodzie spoczywa jedynie ciężar podania twierdzeń o faktach, które w jego subiektywnym przekonaniu uzasadniają zgłoszone żądanie). Jeśli jednak z uzasadnienia pozwu w żaden sposób nie będzie wynikać, że roszczenie zostało ograniczone ze względu na przyczynienie, to należy przyjąć, iż zdaniem powoda takie ograniczenie nie znajduje podstaw, a żądanie pozwu odpowiada „wyjściowej” sumie zadośćuczynienia. Występując z powództwem poszkodowany musi liczyć się z odmienną oceną sądu co do zaistnienia przyczynienia, jego stopnia czy wpływu na wysokość świadczenia, która to ocena może skutkować obniżeniem zadośćuczynienia w stosunku do żądania pozwu.

Omawianego zagadnienia nie należy mylić z sytuacją, gdy pełna suma zadośćuczynienia nie jest możliwa do określenia w chwili wnoszenia powództwa. Jeśli w toku sprawy (np. po wydaniu opinii przez biegłego) okaże się, że rozmiar poniesionej krzywdy uzasadnia wyższe zadośćuczynienie, powód powinien zwiększyć wysokość dochodzonego roszczenia. Ewentualne obniżenie kwoty zadośćuczynienia z uwagi na przyczynienie nastąpi wtedy w odniesieniu do zaktualizowanej kwoty żądania. Co przy tym istotne, w judykaturze wyrażany jest pogląd, że takie zwiększenie żądania nie stanowi w istocie zmiany powództwa, a zatem w stosunku do dodatkowej kwoty nie można skutecznie podnieść zarzutu przedawnienia, nawet jeśli rozszerzenie nastąpi po upływie terminu przedawnienia (zob. wyrok SN z dnia 06.04.2011 r., I CSK 684/09; wyrok SA w Łodzi z dnia 18.07.2014 r., III Ca 309/14). Jest to kolejna kwestia budzącą kontrowersje w sprawach o zasądzenie zadośćuczynienia, której rozstrzygnięcie w drodze uchwały SN wydaje się być zasadne.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ