Główny Urząd Statystyczny wskazuje, że w 2017 r. istniało w Polsce 1661 dzikich wysypisk, zaś w 2017 r. ponad 13 tys. takich wysypisk zostało zlikwidowanych[1]. Obecnie problem dzikich wysypisk jest znacznie poważniejszy, bowiem niemal każdego dnia rośnie ich liczba. Spowodowane jest to w dużej mierze podwyższeniem opłat za wywóz opadów, a także nałożeniem nowych obowiązków publicznoprawnych dla przedsiębiorców prowadzących składowiska odpadów, np. obowiązku zapewnienia monitoringu wizyjnego. W konsekwencji przedkłada się to na zmniejszenie liczby legalnych składowisk odpadów – w 2017 r. istniały 301, podczas gdy w 2009 r. było ich 803. Oznacza to, że problem w postaci „pojawienia” się na nieruchomości dzikiego wysypiska jest realny i może on dotknąć także nas.

Obecnie obowiązujące regulacje prawne przewidują, że to posiadacz odpadów ponosi odpowiedzialność za odpady. Zgodnie z art. 26 ust. 1 ustawy o odpadach[2], posiadacz odpadów ma obowiązek ich usunięcia z miejsca nieprzeznaczonego do ich składowania. Jeżeli nie wykona tego obowiązku, wójt (burmistrz, prezydent) w drodze decyzji administracyjnej nakazuje usunięcie odpadów z miejsca nieprzeznaczonego do ich składowania, określając termin oraz sposób usunięcia odpadów. W art. 3 ust. 1 pkt 19 ustawy o odpadach zawarta jest definicja legalna posiadacza odpadów, przez którego rozumie się wytwórcę odpadów lub osobę fizyczną, osobę prawną oraz jednostkę organizacyjną nieposiadająca osobowości prawnej będącą w posiadaniu odpadów. Istotne jest, że przepis ten zawiera expressis verbis domniemanie, iż władający powierzchnią ziemi jest posiadaczem odpadów znajdujących się na nieruchomości. Ustawa o odpadach nie zawiera definicji legalnej pojęcia „władającego powierzchnią ziemi”. Pojęcie to zdefiniowane jest natomiast w Prawie ochrony środowiska[3], gdzie w art. 3 pkt 44 przez „władającego powierzchnią ziemi rozumie się właściciela nieruchomości, a jeżeli w ewidencji gruntów i budynków prowadzonej na podstawie ustawy – Prawo geodezyjne i kartograficzne ujawniono inny podmiot władający gruntem – podmiot ujawniony jako władający”. W judykaturze przyjmuje się, że zastosowanie tej definicji legalnej z Prawa ochrony środowiska, jest dopuszczalne na gruncie ustawy o odpadach[4]. Przemawiają za tym metody wykładni prawa, w tym wykładania systemowa. Oznacza to, że co do zasady odpowiedzialność za odpady znajdujące się na danej nieruchomości będzie ponosił jej właściciel.

Kluczowe jest jednak, że odpowiedzialność właściciela nieruchomości nie jest bezwzględna. Domniemanie, że właściciel nieruchomości jest równocześnie posiadaczem odpadów może bowiem zostać obalone. Następuje to wyłącznie w sytuacji gdy właściciel nieruchomości wykaże, że opady faktycznie posiada lub posiadał inny podmiot. Inaczej mówiąc, właściciel nieruchomości musi wskazać na innego posiadacza odpadów. Co więcej, ciężar przeprowadzenia dowodu mający na celu obalenie tego domniemania, obciąża właściciela nieruchomości. To w jego interesie jest, żeby doszło do obalenia tego domniemania. Oznacza to, że poza wskazaniem na rzeczywistego posiadacza odpadów, właściciel nieruchomości powinien także wskazać na dowody potwierdzające tę okoliczność. Mogą być to m.in. zeznania świadków, notatki oraz inne dokumenty, także zgromadzone w ramach odrębnych postępowań np. w sprawie karnej. Zgodnie z regulacjami KPA, jako dowód w postępowaniu administracyjnym należy dopuścić wszystko, co może przyczynić się do wyjaśnienia sprawy, a nie jest sprzeczne z prawem.

Brak wskazania przez właściciela  na faktycznego posiadacza odpadów np. w wyniku niemożności jego ustalenia, gdy odpady zostały podrzucone w nocy, nie powodują obalenia ww. domniemania. W takim przypadku, posiadaczem odpadów będzie właściciel nieruchomości. Domniemanie przyjęte na gruncie ustawy o odpadach miało na celu stworzenie przepisów pozwalających na niezwłoczne usunięcie odpadów z miejsc do tego nieprzeznaczonych. Ponadto właściciel nieruchomości musi także mieć świadomość dbałości o stan swoich nieruchomości i odpowiedzialności na zasadzie ryzyka za działania osób trzecich prowadzące do zanieczyszczenia jego gruntów[5].

Podsumowując, dzikie składowiska odpadów stanowią realny problem dla właścicieli nieruchomości. Obalenie domniemania, że to właściciel nieruchomości jest równocześnie posiadaczem odpadów, nie w każdym przypadku może zostać skutecznie przeprowadzone. Podjęcie zaś działań przez właściciela nieruchomości w celu obalenia tego domniemania, będzie wiązało się z koniecznością przeprowadzenia środków dowodowych oraz uczestnictwa w postępowaniu administracyjnym, w tym także wniesienia ewentualnych środków zaskarżenia. Siłą rzeczy może to powodować pewne niedogodności dla właściciela nieruchomości w postaci konieczności poświęceni dodatkowego czasu czy wydatkowania środków pieniężnych. Choć brzmi to jak truizm, to skutecznym  sposobem przeciwko powstaniu dzikiego składowiska odpadów na naszej nieruchomości, jest dbałość o jej stan.

Autorem wpisu jest radca prawny dr Adrian Sypnicki, Senior Associate w Kancelarii RKKW.

[1] Infrastruktura komunalna w 2017, Główny Urząd Statystyczny, Warszawa 2018, s. 28.

[2] Ustawa z dnia 14 grudnia 2012 r. o odpadach (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 779), dalej: ustawa o odpadach.

[3] Ustawa z dnia 27 kwietnia 2001 r. Prawo ochrony środowiska (t.j. Dz.U. 2020 r. poz. 1219).

[4] Por. wyr. WSA w Łodzi z 22.06.2018 r., II SA/Łd 64/18.

[5] Por. wyr. NSA z 29.12.2016 r., II OSK 847/15.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ