Przegrywający sprawę powinien zwrócić także koszty samolotu, hotelu oraz taxi

0
1956

Gościnny wpis mec. Damiana Dworka, Partnera w Kancelarii RKKW, Szefa Departamentu Sporów Sądowych.

W wydaniu DGP z dnia 28.01.2014 r. ukazała się analiza autorstwa mec. Andrzeja Nogala, dotycząca zasad zwrotu kosztów dojazdów adwokata w związku z prowadzonym procesem sądowym. Autor tekstu stwierdza, że kwestia kosztów dojazdu pełnomocnika na rozprawy może być traktowana jako element taktyki procesowej, zmierzającej do zastraszenia przeciwnika. W dalszej kolejności Autor zdaje się postulować przyjęcie zasady, zgodnie z którą strona, jeśli ma być reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika, powinna korzystać z usług pełnomocnika mającego siedzibę w okręgu (miejscowości) siedziby sądu, w którym toczy się postępowanie. Ma to być o tyle zasadne, że obecnie nie ma w zasadzie sądów, w których okręgu brakowałoby profesjonalnych pełnomocników. Ostatecznie Autor analizy sugeruje wprowadzenie zastrzeżenia w art. 98 k.p.c., że zwrot kosztów procesu nie obejmuje kosztów dojazdu pełnomocnika do sądu.

Kliknij i zobacz cały PDF
Kliknij i zobacz cały PDF

Z postulatami Autora nie mogę się zgodzić. Są one, w mojej ocenie, zbędne w świetle aktualnej treści przepisów. Nie podzielam także obaw Mec. Nogala dotyczących nadużywania omawianej instytucji prawa procesowego. Uważam, że stanowisko Autora w tym zakresie prowadzić może natomiast do ograniczenia takich fundamentalnych zasad jak prawo do obrony i swoboda umów.

Dojazd pełnomocnika profesjonalnego do sądu to jego wydatek, o którym mowa w art. 98 § 3 k.p.c. 

Stanowisko takie dominuje w orzecznictwie Sądu Najwyższego. Przekonują o tym uchwały i postanowienia wydawane w ostatnich latach, jak np. uchwały SN z dnia 18.07.2012 r. w sprawie III CZP 33/12, z dnia 12.06.2012 r. w sprawie III PZP 4/12, oraz postanowienia z dnia 25.10.2012 r. w sprawie IV CZ 109/12, z dnia 20.04.2011 r. w sprawie I CZ 22/11 oraz z dnia 30.01.2013 r. w sprawie V CZ 82/12. Przepis art. 98 § 3 k.p.c. wskazuje, że Do niezbędnych kosztów procesu strony reprezentowanej przez adwokata zalicza się wynagrodzenie, jednak nie wyższe niż stawki opłat określone w odrębnych przepisach i wydatki jednego adwokata, koszty sądowe oraz koszty nakazanego przez sąd osobistego stawiennictwa strony. Ustawa nie wskazuje, o jakie wydatki adwokata (odpowiednio radcy prawnego) chodzi. Trudno jednak negować twierdzenie, iż wydatkiem takim jest dojazd na posiedzenie sądowe. Ustawa o radcach prawnych (podobnie ustawa o adwokaturze) stanowi, że zawód radcy prawnego (adwokata) polega na świadczeniu pomocy prawnej, a w szczególności na występowaniu przed sądami i urzędami. Dodatkowo art. 6, 7, 14 i 18. ust. 1 powołanej ustawy wyraźnie eksponują czynność występowania prawnika przed sądami jako z głównych obszarów działalności zawodowej. Skoro właściwe przepisy przewidują zwrot wydatków na dojazdy kuratora ustanowionego dla strony w postępowaniu cywilnym, czy też mediatora ustanowionego w sprawie, to nie sposób uznać, że taki sam wydatek pełnomocnika nie podlega już rozliczeniu.

Powyższej zasady, zgodnie z którą strona przegrywająca spór sądowy zwraca przeciwnikowi reprezentowanemu przez profesjonalnego pełnomocnika koszty jego dojazdu do sądu nie można jednak demonizować..

Dotychczasowe przepisy są wystarczające

Należy przypomnieć, że obowiązujące rozwiązania prawne chronią „słabszego” (także finansowo) uczestnika sporu sądowego przed ponoszeniem kosztów dojazdów reprezentanta drugiej strony nawet w wypadku, gdy przegrywa on sprawę w całości. Odpowiednie narzędzie daje w takiej sytuacji sądowi art. 102 k.p.c. Zgodnie z tym przepisem W wypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami. Orzecznictwo zgodnie wskazuje, że Hipoteza przepisu art. 102 k.p.c., odwołująca się do występowania „wypadków szczególnie uzasadnionych”, pozostawia sądowi orzekającemu swobodę oceny, czy fakty związane z przebiegiem procesu, jak i dotyczące sytuacji życiowej strony, stanowią podstawę do nieobciążania jej kosztami procesu, a więc także wydatkami adwokata (radcy prawnego), którymi mogą być koszty jego dojazdu do sądu (por. postanowienie SN z dnia 24.10.2013 r. w sprawie IV Cz 61/13, wyrok SA w Katowicach z dnia 30.08.2013 r. w sprawie I ACa 449/13).

Nie ograniczajmy prawa wyboru pełnomocnika

Nie wyobrażam sobie wymagania od strony procesu, aby była reprezentowana przez pełnomocnika prowadzącego kancelarię w mieście będącym siedzibą sądu. Pamiętajmy, że istnieją różne podstawy ustalania właściwości sądu, dlatego też dany podmiot często „skazany” jest na prowadzenie postępowań w różnych częściach kraju. Często potrzeba kompleksowej obsługi prawnej skutkuje długotrwałą współpracą z jedną kancelarią lub zatrudnieniem prawnika. Udzielenie pełnomocnictwa i opracowanie strategii prowadzenia postępowania w sprawie praktycznie zawsze wiąże się z rozstrząsaniem danych wrażliwych dla strony. Prawnik musi cieszyć się pełnym zaufaniem swojego mocodawcy i często musi doskonale orientować się w ogólnej sytuacji prawnej swojego mocodawcy, stąd też nie można wymagać od strony, aby – kierując się interesem fiskalnym swojego przeciwnika – dobierała sobie „przypadkowego” pełnomocnika i unikała w ten sposób generowania kosztów procesu. To jednak nie wszystko. Najważniejsze w mojej ocenie jest zapewnienie uczestnikom obrotu prawnego pełnej swobody wyboru prawnika (a coraz częściej zespołu prawników), który da gwarancję najlepszego prowadzenia sprawy i zapewni maksimum ochrony prawnej. W obecnych czasach spory prawne stają się coraz bardziej wyrafinowane, wymagają specjalistycznej wiedzy i doświadczenia. Występując w procesie strona musi mieć zagwarantowane pełne prawo dobrania sobie pełnomocnika spełniającego te kryteria.

Tekst ukazał się także w DGP z dnia 10.02.2014 r.

Kliknij i zobacz cały PDF

Zapraszam do dyskusji …

 

Damian Dworek

ZOSTAW ODPOWIEDŹ