Uchylenie (w dniu 3.5.2012 r.) art. 479(17) Kodeksu postępowania cywilnego wywołało niekiedy skutki odwrotne od zamierzonych, tj. wydłużyło postępowanie cywilne a tym samym zwiększyło koszty Skarbu Państwa oraz stron postępowania. Dlatego uważam, że jak najszybciej należy wprowadzić możliwość wyrokowania na posiedzeniach niejawnych. Pogląd ten wstępnie podzieliło Ministerstwo Sprawiedliwości …
Stare nie zawsze znaczy gorsze
Ww. przepis przyznawał tzw. sądom gospodarczym uprawnienie do wydawania wyroków na posiedzeniu niejawnym (tj. bez konieczności przeprowadzenia rozprawy). Było to możliwe (w istniejącym do 3.5.2012 r. tzw. postępowaniu w sprawach gospodarczych) jedynie wówczas, gdy pozwany uznał powództwo albo sąd – mając na względzie całokształt materiału przedstawionego w pismach procesowych stron – doszedł do wniosku, że przeprowadzenie rozprawy nie jest konieczne.
Rozwiązanie to sprzyjało szybkości postępowania i było szczególnie widoczne w tzw. sporach o prawo (np. o stwierdzenie nieistnienia / nieważności / uchylenie uchwał organów spółek). Specyfika takich spraw, tj. brak konieczności przeprowadzenia postępowania dowodowego oraz postulat jak najszybszego rozstrzygnięcia sporu (por. art. 6 KPC) sprawiały, iż sądy chętnie sięgały po art. 479(17) KPC. Jak bowiem wynika ze statystyk Ministerstwa Sprawiedliwości w samym tylko 2010 roku sądy rejonowe w całej Polsce wydały 13.394 wyroki na posiedzeniu niejawnym, sądy okręgowe zaś 1254 wyroki. Natomiast w pierwszej połowie 2011 roku sądy rejonowe i sądy okręgowe wydały odpowiednio 8462 i 604 wyroki na posiedzeniu niejawnym. Ponadto z ww. statystyk wynika, iż od 1999 r. sądy rejonowe i sądy okręgowe wydały odpowiednio łącznie 242.719 oraz 50.462 wyroki na posiedzeniu niejawnym.
Także z mojej praktyki wynika np., iż – właśnie w oparciu o art. 479(17) KPC – Sąd Okręgowy w Legnicy w sprawach dotyczących uchwał walnego zgromadzenia oraz składu rady nadzorczej znanej spółki publicznej wydał jakiś czas temu cztery wyroki na posiedzeniach niejawnych. Sprawy te były bardzo doniosłe a ww. wyroki zostały utrzymane przez sądy wyższych instancji, w tym także przez Sąd Najwyższy. Tymczasem wszyscy wiemy, że w niektórych sądach okres oczekiwania na (jedynie) wyznaczenie rozprawy wynosi średnio kilka miesięcy …
Na własnej skórze …
Ostatnie trzy dni spędziłem w podróży służbowej, której … można by uniknąć gdyby nie opisywana zmiana prawa. A tak zupełnie poważnie: w niedzielę wyleciałem do Wrocławia tylko po to, by w poniedziałek i wtorek uczestniczyć w rozprawach przed Sądem Okręgowym w Legnicy w sprawach analogicznych do tych, które opisywałem w poprzednim akapicie. Rozprawy trwały, co było zresztą nietrudne do przewidzenia, bardzo krótko i z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, iż w mojej ocenie nie przyczyniły się do wyjaśnienia spornych kwestii prawnych (zagadnienia te były bowiem wyczerpująco opisane w pismach procesowych). Z całą jednak pewnością implikowały one znaczne koszty dla stron procesu oraz angażowały sąd oraz jego administrację. Beneficjentami takiego stanu rzeczy byli zaś na pewno dziennikarze, którzy „na żywo” mogli pozyskać materiał do pracy, co zresztą uczynili wskutek czego przebieg rozprawy stał się informacją publiczną. Więcej
Nowe nie zawsze znaczy lepsze
Uchylenie art. 479(17) KPC – bez wprowadzenia jego odpowiednika do tzw. postępowania zwyczajnego – budzi poważne wątpliwości w szczególności w świetle ratio projektu Nowelizacji, która obecnie jest już częścią porządku prawnego. Jak bowiem wskazano w jego treści (nr druku Sejmu RP VI Kadencji: 4332): „celem projektowanej ustawy jest uproszczenie struktury postępowania procesowego a także wprowadzenie mechanizmów, które przyczynią się do usprawnienia i przyspieszenia tego postępowania. Ponadto zmiany przewidziane w projekcie nie będą skutkowały zwiększeniem wydatków z budżetu państwa, natomiast wiązać się z nimi może realne zmniejszenie wydatków wynikające z uproszczenia postępowania i wyeliminowania zbędnych czynności sądu podejmowanych w jego toku”.
Obecnie okres oczekiwania na wyroki w sprawach, w których do 3.5.2012 r. mogły on zapaść na posiedzeniu niejawnym, wydłużył się w związku z – często jedynie formalną – koniecznością wyznaczenia przez sąd rozprawy (na której często nie przeprowadza się żadnych czynności wymagających obecności stron, w szczególności nie przesłuchuje się świadków). W związku z tym wydłużył się także czas oczekiwania na wyroki w innych sprawach. Nietrudno sobie bowiem wyobrazić, iż „efekt skali” w postaci kilkunastu tysięcy dodatkowych rozpraw rocznie spowodował niepotrzebnie spowolnienie rozpoznawania wszystkich spraw.
Nowe prawo spowodowało zapewne wzrost państwowych wydatków związanych z przygotowaniem i przeprowadzeniem rozpraw w sprawach, w których można było (i można by było) tego uniknąć. Na pewno zwiększyło jednak koszty stron postępowania, które są związane zarówno z wydłużeniem okresu oczekiwania na wyrok, jak i wydatkami związane z udziałem w rozprawie (koszty transportu, niekiedy zakwaterowania etc.).
Propozycja
W mojej ocenie najwłaściwszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie odpowiednika dawnego art. 479(17) KPC do tzw. postępowania zwyczajnego. Zmiana taka przyznałaby uprawnienie sądom do wydania wyroków na posiedzeniach niejawnych we wszystkich sprawach cywilnych wówczas, gdy pozwany uznałby powództwo (i nie byłoby wątpliwości odnośnie motywów takiego działania pozwanego) albo sąd – mając na względzie całokształt materiału przedstawionego w pismach procesowych stron – doszedłby do wniosku, że przeprowadzenie rozprawy nie jest konieczne. Takie rozwiązanie nie naruszałoby konstytucyjnej zasady prawa do sądu. Rozwiązanie powyższe realizowałoby w istocie ratio legis Nowelizacji, tj. wprowadzenia „mechanizm[u], któr[y] przyczyni się do usprawnienia i przyspieszenia postępowania a także wiązać się z nim może realne zmniejszenie wydatków wynikające z uproszczenia postępowania i wyeliminowania zbędnych czynności sądu podejmowanych w jego toku”.
Ministerstwo Sprawiedliwości …
również wydaje się aprobować zaprezentowaną powyżej propozycję. Jakiś czas temu przedstawiłem ją oficjalnie Ministrowi Sprawiedliwości i otrzymałem odpowiedź, którą uważam za w pełni satysfakcjonującą i dającą nadzieję na zmiany w postulowanym kierunku. Mam nadzieję, że tak się stanie a poniżej przedstawiam otrzymane pismo (z wiadomych powodów zostało ono zanonimozowane).
„Było to możliwe (w istniejącym do 3.5.2013 r. tzw. postępowaniu w sprawach gospodarczych)”
Do 3 maja 2012 roku, nie 2013 🙂
W pełni zgoda, dziękuję za uwagę, którą uwzględniam asap.
Gratuluję dzisiejszej wygranej w Legnicy choć mam wrażenie, że po marcowym WZA nie będzie już tak lekko …
Dziękuję za opinię. Do marca jeszcze jednak daleko 🙂