W ramach cyklu artykułów dotyczących dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/790 w sprawie prawa autorskiego i praw pokrewnych na jednolitym rynku cyfrowym oraz zmiany dyrektyw 96/9/WE i 2001/29/WE, kolejny artykuł poświęcamy przepisom dotyczącym korzystania z utworów i innych przedmiotów objętych ochroną w cyfrowej i transgranicznej działalności.
Proces nauczania nabrał charakteru nie tylko transgranicznego, ale przede wszystkim cyfrowego, do czego w dużej mierze przyczyniła się epidemia COVID-19, wymuszając przejście na nauczanie zdalne. Dyrektywa cyfrowa wychodzi naprzeciw instytucjom oświatowym i uczelniom, rozszerzając zakres dozwolonego użytku utworów dla celów nauczania. Pytanie jakie może powstać, to czy robi to w sposób oczekiwany przez środowisko?
Dozwolony użytek na gruncie prawa polskiego
Ustawodawca europejski już wiele lat temu[1] przewidział dozwolony użytek utworów na potrzeby nauczania, dając jednak państwom członkowskim pewną swobodę co do zakresu i sposobu jego wdrożenia. Przypomnijmy, że dozwolony użytek sprowadza się do możliwości korzystania z utworu bez konieczności uzyskania zgody twórcy. W polskim prawie taki dozwolony użytek znalazł odzwierciedlenie w art. 27 prawa autorskiego, zgodnie z którym:
„1.Instytucje oświatowe oraz podmioty, o których mowa w art. 7 ust. 1 pkt 1, 2 i 4-8 ustawy z dnia 20 lipca 2018 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, mogą na potrzeby zilustrowania treści przekazywanych w celach dydaktycznych lub w celu prowadzenia działalności naukowej korzystać z rozpowszechnionych utworów w oryginale i w tłumaczeniu oraz zwielokrotniać w tym celu rozpowszechnione drobne utwory lub fragmenty większych utworów.
- W przypadku publicznego udostępniania utworów w taki sposób, aby każdy mógł mieć do nich dostęp w miejscu i czasie przez siebie wybranym (tj. przez internet – przyp. aut.) korzystanie, o którym mowa w ust. 1, jest dozwolone wyłącznie dla ograniczonego kręgu osób uczących się, nauczających lub prowadzących badania naukowe, zidentyfikowanych przez podmioty wymienione w ust. 1.”.
Jednakże nie wszystkie państwa członkowskie w takim samym stopniu wdrożyły dyrektywę z 2001 r. – w wyniku przede wszystkim różnic pomiędzy krajowymi systemami prawnymi, różnych potrzeb placówek edukacyjnych, jak i różnych poziomów kształcenia. Brak owej pewności prawnej co do ujęcia dozwolonego użytku na potrzeby dydaktyczne był jednym z impulsów prac nad dyrektywą. Zauważono także, że w dotychczasowej regulacji nie przewidziano skutku transgranicznego nauczania, a ponadto niejasny był zakres zastosowania dozwolonego użytku do cyfrowych sposobów korzystania z utworów, nauczania przez internet i na odległość.
Dozwolony użytek w świetle dyrektywy
W świetle art. 5 ust. 1 dyrektywy cyfrowej państwa członkowskie zobowiązane są dostosować swoje prawodawstwo tak, aby objąć dozwolonym użytkiem na potrzeby edukacyjne także „cyfrowe korzystanie z utworów i innych przedmiotów objętych ochroną wyłącznie w celu zilustrowania w ramach nauczania, w zakresie uzasadnionym przez niekomercyjny cel, który ma zostać osiągnięty, pod warunkiem że korzystanie:
- odbywa się na odpowiedzialność placówki edukacyjnej, na jej terenie lub w innym miejscu, lub za pośrednictwem bezpiecznego środowiska elektronicznego dostępnego wyłącznie dla uczniów lub studentów i pracowników dydaktycznych danej placówki edukacyjnej; oraz
- jest opatrzone informacją dotyczącą źródła, łącznie z imieniem i nazwiskiem twórcy, chyba że okaże się to niemożliwe.”.
A zatem, aby móc korzystać z dozwolonego użytku w przypadku kształcenia na odległość – niezależnie od obowiązku wskazania źródła i danych twórcy – przede wszystkim zapewnić należy bezpieczne środowisko elektroniczne. Zgodnie ze wskazówkami zawartymi w preambule[2] jest to cyfrowe środowisko nauczania, do którego dostęp jest ograniczony – dzięki odpowiednim procedurom uwierzytelniania z użyciem hasła – do personelu nauczającego tej placówki edukacyjnej oraz uczniów lub studentów zapisanych na dany program nauki. Bez większych wątpliwości możemy uznać, że takim środowiskiem są dedykowane strony internetowe i platformy edukacyjne, do których dostęp mają wyłącznie uczniowie lub studenci. Pojawia się jednak pytanie, czy korzystanie z zamkniętej grupy na Facebooku również spełnia owe przesłanki?
W preambule[3] podkreślono także, że:
- placówka edukacyjna obejmuje poziom kształcenia podstawowego, średniego, zawodowego i wyższego, a więc zakres dozwolonego użytku obejmuje wszystkie szczeble edukacji;
- przy dokonywaniu oceny, czy działalność danej placówki edukacyjnej ma charakter niekomercyjny, struktura organizacyjna i środki finansowania tej placówki nie powinny być decydującymi czynnikami – a więc fakt, że szkoła ma charakter niepubliczny, nie ma znaczenia dla zastosowania dozwolonego użytku;
- dozwolony użytek obejmuje zarówno korzystanie z utworów w klasie lub innych miejscach za pomocą narzędzi cyfrowych, np. elektronicznych tablic lub urządzeń cyfrowych, które mogą być podłączone do internetu, jak i korzystanie na odległość w bezpiecznym środowisku elektronicznym, np. w kontekście kursów internetowych lub dostępu do materiałów dydaktycznych uzupełniających dany kurs.
Jednocześnie, na mocy art. 7 ust. 2 dyrektywy, zastosowanie nadal będą mieć granice dozwolonego użytku, tj. brak kolizji z normalną eksploatacją utworu oraz niepowodowanie nadmiernego uszczerbku dla uzasadnionych interesów podmiotów uprawnionych (zob. art. 35 prawa autorskiego).
Jednocześnie, w świetle art. 6 ust. 2 dyrektywy, państwa członkowskie mogą, opcjonalnie, wyłączyć zastosowanie dozwolonego użytku w całości lub go ograniczyć „w odniesieniu do szczególnych sposobów korzystania lub szczególnych rodzajów utworów lub innych przedmiotów objętych ochroną, takich jak materiał przeznaczony przede wszystkim na rynek edukacyjny lub zapis nutowy”, jeżeli „odpowiednie licencje”, które uwzględniają potrzeby i specyfikę placówek edukacyjnych, są łatwo dostępne na rynku. Skutek regulacji sprowadza się do tego, że sama możliwość zawarcia z twórcą umowy licencyjnej na korzystanie z utworu może uchylać dozwolony użytek. W doktrynie przepis dyrektywy budzi kontrowersje[4], gdyż już samo zaoferowanie placówce edukacyjnej przez twórcę zawarcia licencji, nawet na bardzo niekorzystnych warunkach finansowych, stanowiłoby ową „łatwo dostępną na rynku” licencję. Twórca zatem mógłby swym działaniem wpływać na zakres zastosowania dozwolonego użytku.
Na chwilę obecną nie wiemy, jaki kierunek zmian obierze polski ustawodawca. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że dyrektywa cyfrowa, wprowadzając opcjonalność i uznaniowość wyłączenia dozwolonego użytku, nie sprzyja pełnej harmonizacji przepisów prawnych obowiązujących w państwach członkowskich Unii Europejskiej.
***
Autorką wpisu jest radca prawny Marta Pasztaleniec, Senior Associate w Kancelarii RKKW.
[1] Dyrektywa 2001/29/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 22 maja 2001 r. w sprawie harmonizacji niektórych aspektów praw autorskich i pokrewnych w społeczeństwie informacyjnym; https://eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/PDF/?uri=CELEX:32001L0029&from=PL.
[2] Motyw 22 preambuły.
[3] Motywy 20 i 21 preambuły.
[4] Szaroma Marta, Korzystanie z utworów i innych przedmiotów objętych ochroną w cyfrowej i transgranicznej działalności dydaktycznej w świetle art. 5 dyrektywy 2019/790; ZNUJ. PPWI 2021/1/61-81.
W Internecie jest mnóstwo informacji na ten temat, ale Twój artykuł jest naprawdę ciekawi. Odróżnia się od innych charakterystycznym stylem wypowiedzi – i dobrze. Oryginalność jest w cenie 🙂
Dzięki za wyjaśnienie!