Start-upy stały się bardzo popularne, a ich założyciele coraz śmielej wchodzą na rynek prezentując swoje nowatorskie pomysły. Często nie zdają sobie jednak sprawy, iż zaniedbania od strony prawnej już na początkowym etapie działalności, mogą stanowić znaczną przeszkodę w pozyskaniu inwestorów w przyszłości.

Jako kancelaria niejednokrotnie mieliśmy okazję przeprowadzić badanie prawne due diligence podmiotów w fazie rozwoju. Z naszych obserwacji wynika, iż start-upy nie przywiązują wystarczającej wagi do formalności.

Due diligence z inicjatywy inwestora

Dla potencjalnych inwestorów chcących za wszelką cenę uniknąć strat i niepowodzeń bardzo istotnym jest czy podmiot, na którego rozwój zamierzają wyłożyć pokaźną kwotę, jest „bezpieczny”. W związku z tym, przed ulokowaniem kapitału w przedsięwzięcie, które przykuło ich uwagę, chcą dowiedzieć się jakie ryzyko się z tym wiąże. W tym celu, w zależności od przedmiotu działalności danego start-upu, mogą zlecić wykonanie due diligence w zakresie różnorodnych aspektów, dotyczących kwestii prawnych, podatkowych, finansowych, kadrowych, biznesowych, nieruchomościowych, technicznych lub środowiskowych.

Do kancelarii inwestorzy zgłaszają się z prośbą o przeprowadzenie szczegółowego audytu start-upu pod względem prawnym. W efekcie specjaliści dokonują obiektywnej oraz szczegółowej analizy sytuacji prawnej spółki, m.in. na podstawie otrzymanej dokumentacji, a następnie udostępniają potencjalnemu inwestorowi raport wykazujący wszelkie rodzaje ryzyka jakie udało się zidentyfikować podczas przeprowadzonego badania. Inwestor, po zapoznaniu się z wynikami audytu prawnego, podczas którego wykryto znaczną ilość nieprawidłowości, może zrezygnować z przeznaczenia swojego kapitału na dalszy rozwój start-upu. Jeżeli jednak wskazane w raporcie uchybienia nadają się do naprawy, inwestor może wyznaczyć czasu, w którym wszelkie niedociągnięcia powinny zostać usunięte.

Due diligence z inicjatywy założycieli

Istnieje jednak rozwiązanie, które pozwala na zidentyfikowanie ryzyka na wcześniejszym etapie i niekiedy jego eliminację lub przynajmniej umożliwia efektywne przygotowanie się do uzyskania finansowania od podmiotów zewnętrznych. Założyciele lub zarządzający start-upem mogą bowiem wziąć sprawy w swoje ręce i zlecić przeprowadzenie tzw. vendor due diligence, jeszcze przed wszczęciem procesu pozyskania inwestora. Takie działanie pozwala na zapoznanie się z mocnymi oraz słabymi stronami prowadzonego biznesu zanim zrobi to ktoś inny. W ten sposób przedstawiciele start-upu mogą wzmocnić swoją pozycję wśród konkurentów, a tym samym pokazać się od strony odpowiedzialnego oraz dobrze przygotowanego kontrahenta, który aktywnie dąży do dopięcia transakcji w sposób satysfakcjonujący dla obu stron. Vendor due diligence zwiększa zatem szanse powodzenia w pozyskaniu finansowania, a także przyspiesza proces inwestycyjny.

Legal due diligence z perspektywy kancelarii

Badanie prawne start-upu, bez względu na to kto taki audyt zainicjuje, sprowadza się do weryfikacji kompletności dokumentacji, sposobu reprezentacji podmiotu przy zawieraniu umów, a przede wszystkim na analizie ryzyka wynikającego chociażby z zawartych już kontraktów. To właśnie w tych aspektach z reguły występują niedopatrzenia po stronie założycieli start-upów.

Powyższe wynika najczęściej z braku doświadczenia młodych przedsiębiorców. Podczas rozwoju biznesu, korzystanie z usług kancelarii nie wydaje im się być priorytetową potrzebą, a opracowany budżet często nie przewiduje wydatków na obsługę prawną. Tymczasem poczynienie oszczędności w tym obszarze, niedługo później okazuje się istotnym błędem, który może stanowić barierę przed dalszym rozwojem biznesu.

Bardzo często zdarza się, że na dokumentach przekazanych kancelarii do badania prawnego brakuje nie tylko tak oczywistych elementów jak podpisy, lecz również w ich treści brak jest kluczowych postanowień z punktu widzenia ochrony interesu start-upu. Dodatkowo w umowach pojawiają się bardzo ogólne sformułowania, które mogą być różnorako interpretowane, tj. także na niekorzyść badanej spółki. Niekiedy może być już za późno na wprowadzenie odpowiednich zabezpieczeń do zawartych porozumień.

Ponadto w trakcie analizy prawnej można natknąć się na zapisy umowne, które są w stanie pogrążyć badaną działalność, takie jak np. wygórowane kary umowne. Nierzadko pojawiają się też błędy w księgach udziałów polegające m.in. na nieprawidłowo wskazanych liczbach udziałów należących do poszczególnych wspólników. Zdarza się również, iż w przypadku decyzji o podwyższeniu kapitału zakładowego, pomija się prawo pierwszeństwa przysługujące dotychczasowym wspólnikom.

W toku przeprowadzonych badań prawnych podmiotów, kancelaria napotykała także nieprawidłowości związane z procedurą powołania prokurentów, którzy to następnie podpisywali różnorodne oświadczenia w imieniu reprezentowanej spółki. Warto też nadmienić, iż zdarza się, że przy podejmowaniu biznesowych decyzji, pomijane są postanowienia zawarte w umowie spółki, z których może wynikać obowiązek otrzymania dodatkowej zgody na czynności podejmowane przez podmiot.

Warto korzystać ze wsparcia specjalistów

Powyżej wskazane sytuacje mogą nieść za sobą dość poważne konsekwencje, a ryzyko z nich płynące niejednokrotnie okazuje się czynnikiem mającym duży wpływ na podjęcie przez potencjalnego inwestora decyzji o wsparciu kapitałowym przedsięwzięcia, które początkowo skupiło jego uwagę.

W związku z powyższym, nie warto ryzykować nieprzyznaniem przez inwestora finansowania dla tworzonego biznesu, a tym samym zaprzepaścić trudu oraz wysiłku włożonego w rozwój nowatorskiego pomysłu. Rekomendujemy od samego początku wesprzeć się doradztwem doświadczonych prawników, którzy wychwycą poczynione błędy w początkowej fazie, a także będą czuwali nad formalno-prawną stroną prowadzenia biznesu. W takiej sytuacji legal due diligence nie będzie niczym strasznym i obędzie się bez przykrych niespodzianek.

Autorem wpisu jest prawnik Pola Sarnowska-Ricci, Associate w Kancelarii RKKW.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ