Zasada „skracania mandatów” również w przypadku kadencji 1 –rocznych?

0
2790

W dniu 08.05.2015 r. Sąd Najwyższy w sprawie o sygn. akt III CZ 19/15 wydał postanowienie stanowiące kolejny głos w dyskusji między zwolennikami różnych koncepcji liczenia mandatów członków organów spółek (przypomnienie tych koncepcji poniżej).

Dla porządku warto najpierw przywołać stan faktyczny, na tle którego zapadło komentowane orzeczenie. Otóż w spółce z o.o. w dniu 30.06.2010 r. (uchwałą zgromadzenia wspólników) powołano zarząd – zgodnie z literalną treścią uchwały – na „trzecią, 2 – letnią kadencję do dnia 30.06.2011 r.” Brzmienie wskazanej uchwały jest o tyle ciekawe, że sama umowa spółki przedmiotowej spółki z o.o. nie zawierała postanowień co do długości kadencji członków zarządu. Tym samym brzmienie uchwały było sprzeczne z treścią art. 202 § 1 KSH, zgodnie z którym w razie braku odmiennej regulacji zawartej w umowie spółki mandat członka zarządu sp. z o.o. „wygasa z dniem odbycia się zgromadzenia wspólników zatwierdzającego sprawozdanie finansowe spółki za pierwszy pełny rok obrotowy pełnienia funkcji członka zarządu”. W związku z tym – pomimo odmiennej woli wspólników wyrażonej w uchwale – w istocie w przedmiotowej spółce członkowie zarządu byli powoływani na roczną „ustawową” kadencję wynikającą z art. 202 § 1 KSH.

Jak można się domyśleć (choć nie wskazuje tego Sąd Najwyższy wyraźnie w uzasadnieniu) przedmiotowa spółka z o.o. funkcjonowała w stanie swoistego „rozdwojenia” przez szereg lat. Z jednej bowiem strony jej właściciele byli przekonani, iż wybierają członków zarządu na 2-letnie kadencje, z drugiej natomiast de iure każdorazowo odnawiali ich mandat zaledwie na rok. Było tak zapewne aż do momentu, gdy kwestia ciągłości mandatów ze strony zarządu stała się istotna dla rozstrzygnięcia sporu prawnego, w który uwikłała się spółka (Sąd Najwyższy nie przytacza tu również szczegółów), przy czym, co ciekawe, problematyczny okazał się jeszcze nie drugi, ale już pierwszy rok kadencji (uzasadnienie tego nie wyjaśnia, ale zapewne chodziło o skuteczność czynności dokonanej przez zarząd spółki jeszcze w 2011, ale już po zatwierdzeniu sprawozdania finansowego za 2010 rok). W tym kontekście Sąd Najwyższy wskazał, że:

 „W wypadku, w którym do pełnienia funkcji członka zarządu w ciągu roku obrotowego powołana zostaje osoba pełniąca tę funkcję dotychczas od początku tego roku obrotowego – w ramach poprzedniej kadencji zastosowanie art. 202 § 1 KSH skutkuje tym, że czas pełnienia funkcji w ramach poprzedniej kadencji należy zaliczyć do czasu jej pełnienia w ramach nowej kadencji. W rezultacie, w wypadku kolejnego powołania do pełnienia funkcji członka zarządu w ciągu roku obrotowego tej osoby, która pełniła tę funkcję dotychczas od początku tego roku obrotowego w ramach jej poprzedniej kadencji, mandat takiej osoby jako członka zarządu wygaśnie wskutek odbycia zgromadzenia wspólników zatwierdzającego sprawozdanie finansowe za rok obrotowy, w którym nastąpiło to kolejne powołanie, a nie dopiero w następstwie odbycia zgromadzenia wspólników zatwierdzającego sprawozdanie finansowe za następny rok obrotowy. Wykładnia ta pozwala zbliżyć okres urzędowania do rocznej kadencji i oznacza, że stosowanie art. 202 § 1 KSH w sposób nieunikniony wydłuża okres pełnienia funkcji przez członka zarządu tylko w wypadku pierwszej kadencji, podczas gdy już w wypadku kolejnych kadencji następuje względna harmonia między długością kadencji i mandatu.”

Jak więc widać, Sąd Najwyższy stanął na stanowisku, że jeśli do pełnienia funkcji członka zarządu w ciągu roku obrotowego powołana zostaje osoba pełniąca tę funkcję dotychczas przez cały czas od początku tego roku obrotowego – w ramach poprzedniej kadencji – to czas pełnienia funkcji w ramach poprzedniej kadencji należy zaliczyć do czasu jej pełnienia w ramach nowej kadencji. W rezultacie, w wypadku kolejnego powołania do pełnienia funkcji członka zarządu w ciągu roku obrotowego tej osoby, która pełniła tę funkcję dotychczas od początku tego roku obrotowego w ramach jej poprzedniej kadencji, mandat takiej osoby, jako członka zarządu wygaśnie już na skutek odbycia zgromadzenia wspólników zatwierdzającego sprawozdanie finansowe za rok obrotowy, w którym nastąpiło to kolejne powołanie, a nie dopiero w następstwie odbycia zgromadzenia wspólników zatwierdzającego sprawozdanie finansowe za następny rok obrotowy.

Wskazany pogląd Sądu Najwyższego należy uznać za kontrowersyjny. Sąd Najwyższy „zaadaptował” bowiem na potrzeby „ustawowych” rocznych kadencji wynikających z art. 202 § 1 KSH tzw. teorię skracania mandatów (zasadniczo można wyróżnić następujące sposoby ustalania wygaśnięcia mandatów członków organów spółek: teorię skracania mandatów – w przypadku powołania do pełnienia funkcji w dniu 30.06.2010 r. na czteroletnią kadencję mandat wygaśnie w dniu odbycia się zgromadzenia wspólników zatwierdzającego sprawozdanie finansowe za rok 2013, teorię wydłużania mandatów – w przypadku powołania do pełnienia funkcji w dniu 30.06.2010 r. na czteroletnią kadencję mandat wygaśnie w dniu odbycia się zgromadzenia wspólników zatwierdzającego sprawozdanie finansowe za rok 2014, czyli w 2015 roku oraz teorię wydłużania mandatów co najmniej do długości kadencji – w przypadku powołania do pełnienia funkcji w dniu 30.06.2010 r. na czteroletnią kadencję mandat wygasa z dniem odbycia się zgromadzenia wspólników zatwierdzającego sprawozdanie finansowe za rok 2013, jeżeli ma ono miejsce po dniu 30.06.2014 r.).

Problem ze wskazaną „adaptacją” polega natomiast na tym, iż tzw. teoria skracania mandatów nie jest do końca adekwatna dla „ustawowej” rocznej kadencji wynikającej z art. 202 § 1 KSH. Otóż przepis ten stanowi (warto tu ponownie zacytować jego treść), iż w razie braku stosownej regulacji w umowie spółki z o.o. „mandat członka zarządu wygasa z dniem odbycia się zgromadzenia wspólników zatwierdzającego sprawozdanie finansowe spółki za pierwszy pełny rok obrotowy pełnienia funkcji członka zarządu”. Słowo „pierwszy” wskazuje tutaj, iż „łączenie” kadencji zaaprobowane przez Sąd Najwyższy może mieć miejsce tylko w przypadku pierwszej i drugiej 1-rocznej kadencji, ale już nie w przypadku kolejnych, co nie jest rozwiązaniem odpowiadającym wymogom bezpieczeństwa obrotu prawnego. Dlatego też, jak się wydaje, „pierwszy pełny rok obrotowy” należy rozumieć jako okres pełnienia funkcji już na nowej podstawie prawnej (na podstawie „nowego” powołania, a nie „starego”). Ponadto, o ile w stanie faktycznym rozpatrywanym przez Sąd Najwyższy ciągłość mandatu po stronie członka zarządu występowała przez cały rok obrotowy (na podstawie „starego” i „nowego” powołania), to pozostaje otwarte pytanie, co jeśli takiej ciągłości by nie było. Jak się wydaje, pierwszym pełnym rokiem obrotowym byłby w takiej sytuacji dopiero kolejny rok obrotowy, w trakcie którego członek zarządu pełniłby swoją funkcję, co nie do końca jest zgodne z klasycznie rozumianą teorią „skracania mandatów”.

Jak widać powyżej, niewątpliwie kwestia będąca przedmiotem orzeczenia Sądu Najwyższego jest kontrowersyjna, zresztą tak samo jak co najmniej kilkanaście innych zagadnień związanych z wygasaniem mandatów członków organów spółek. Dlatego też dla minimalizacji ryzyka prawnego związanego z „wiecznie żywym” problemem istnienia mandatów członków organów spółek zawsze warto wskazaną kwestię dokładnie uregulować w umowie spółki/ jej statucie.

***

Współautorem niniejszego wpisu jest Jakub Kutyła, aplikant adwokacki w kancelarii RKKW

ZOSTAW ODPOWIEDŹ