Zabezpieczenia powództw dot. spółek – casus PEPEES

0
1611

Autorem gościnnego wpisu jest: Dariusz Kulgawczuk

W mojej praktyce sądowej coraz częściej napotykam na bardzo ciekawe zagadnienia prawne związane z zabezpieczaniem roszczeń niepieniężnych dot. prawa spółek, np. roszczeń o ustalenie stosunku prawnego czy stwierdzenie nieważności uchwały. I ile bowiem w zakresie roszczeń pieniężnych, tj. przy zwykłych sprawach o zapłatę, nie ma wątpliwości, bo kodeks postępowania cywilnego przewiduje zamknięty katalog sposobów zabezpieczeń, np. na zabezpieczenie należności z faktury można zająć rachunek bankowy czy samochód dłużnika, to przy zwykle znacznie bardziej skomplikowanych roszczeniach niepieniężnych (nie mylić z niemajątkowymi), w tym dot. spółek, katalog sposobów zabezpieczenia jest teoretycznie nieograniczony.

W takich sprawach zakres władzy (i potencjalnych pomyłek) sądu jest więc znaczny, nie wiem, czy czasami nie większy niż przy wydaniu wyroku. Sąd np. może kazać zarządowi (ew. innym osobom) dopuścić danego akcjonariusza do wykonywania prawa głosu na walnym zgromadzeniu albo zakazać zarządowi (ew. innym osobom) takich działań, w ten sposób czasowo (lub trwale …) istotnie zmieniając układ sił w spółce. Przykładem takiego dylematu po stronie sądu (rozstrzygniętego w kierunku nieingerencji – z czym można polemizować) jest ostatnio sprawa konfliktu w akcjonariacie Yawal, gdzie wspólnie z mec. Kwaśnickim reprezentuję mniejszościowego akcjonariusza – Fundusz Pioneer

GORĄCY SPÓR NA GPW: PIONEER VERSUS YAWAL

GORĄCY SPÓR NA GPW: PIONEER VERSUS YAWAL. CZĘŚĆ II

Sąd też może (i temu zagadnieniu chcę poświęcić trochę więcej miejsca) zawiesić wykonanie czynności prawnej spółki np. uchwały, udzielając zabezpieczenia poprzez wstrzymanie jej wykonania. I tu pojawia się problem, a w zasadzie dwa: po pierwsze, co rozumieć jako wstrzymanie wykonania uchwały a po drugie, uznając, iż wstrzymanie wykonania uchwały niekoniecznie oznacza zakazanie składania wniosku do sądu rejestrowego, czy sąd może orzec zabezpieczenie polegające na zakazaniu podmiotowi rejestrowemu złożenia takiego wniosku i co jeśli wyda takie postanowienie.

Najprościej, jak się wydaje, sytuacja przedstawia się w odniesieniu do potencjalnego sposobu zabezpieczenia polegającego np. na „zakazaniu spółce”, której uchwała w przedmiocie powołania członka zarządu została zaskarżona, składania wniosku do sądu rejestrowego zmierzającego do ujawnienia tej zmiany. Tu (dobrze) znam dwa orzeczenia Sądu Okręgowego w Warszawie, który – w mojej ocenie słusznie – stwierdził, iż taki sposób zabezpieczenia byłby sprzeczny z przepisem prawa powszechnie obowiązującego, a mianowicie art. 22 ustawy o KRS, który nakazuje podmiotowi rejestrowemu zgłoszenie zmian w terminie 7 dni od daty ich zaistnienia. Rzeczywiście w takiej sytuacji mielibyśmy do czynienia z bezpodstawną ingerencją władzy sądowniczej w kompetencje władzy ustawodawczej – czasowo bowiem, wprawdzie tylko w danej sprawie, ale zawsze, zostałoby przecież zawieszone na mocy orzeczenia sądowego obowiązywanie wyżej wskazanego przepisu.

Dlatego też moim zdaniem można bronić poglądu, iż gdyby takie zabezpieczenie ostatecznie pozostało w mocy (a jak wiadomo w praktyce sądowej może być różnie), to nie wywierałoby ono skutków prawnych. System prawny nie może bowiem być wewnętrznie sprzeczny, z jednej strony zakazując określonych działań (na mocy zabezpieczenia złożenia wniosku), z drugiej zaś nakazując ich wykonanie (na podstawie ustawy złożenia wniosku). W razie takiego konfliktu, jak się wydaje, dyrektywie płynącej z ustawy należy dać pierwszeństwo – przy całym szacunku dla roli sądów w państwie – przecież to sądy orzekają na podstawie ustawy a nie obowiązywanie ustawy zależy od tego, czy jest uznawana przez sądy. Warto też zwrócić uwagę, iż art. 45 Konstytucji RP przyznaje każdemu prawo do sądu. Prawa tego nie można nawet ograniczyć na podstawie ustawy, a co dopiero decyzji sądu – w innym razie okazałoby się, iż np. z góry można by zakazać komuś wytoczenia powództwa, opierając się na argumencie, iż powództwo takie przecież będzie oczywiście bezzasadne lub stanowi element jakiegoś szantażu.

Odpowiedź na pierwsze z pytań może więc być tylko jedna – zabezpieczenie poprzez wstrzymanie wykonania uchwały nie obejmuje, gdyż nie może obejmować, zakazania składania wniosku do sądu rejestrowego, a jeśli adresat zabezpieczenia tak odczyta takie postanowienie, to niestety na zasadzie ignorantia iuris nocet musi zaakceptować negatywne konsekwencje swego błędu.

Powyższy problem prawny ma charakter nie tylko – frapujących – rozważań doktrynalnych, lecz nieraz też istotne znaczenie praktyczne, taka albo inna odpowiedź może bowiem przesądzić o istotnych interesach majątkowych szeregu osób.

Żeby nie być gołosłownym warto wskazać tu na przykład jednej ze spółek giełdowych – PEPEES. W dniu 24.05.2011 r. na Walnym Zgromadzeniu tej spółki została podjęta uchwała w przedmiocie warunkowego podwyższenia kapitału zakładowego, co istotne z wyłączeniem prawa poboru dotychczasowych akcjonariuszy, a więc ich „rozwadniająca”. Perła, którą – wraz z mec. Kwaśnickim – reprezentuję oraz inny akcjonariusz PEPEES – Midston, które zostały pominięte wśród akcjonariuszy przewidzianych do partycypacji w podwyższeniu, zaskarżyły wskazaną uchwałę, przy czym Midson w dniu 03.06.2011 r. uzyskał zabezpieczenie w postaci wstrzymania jej wykonania. PEPEES – ku naszemu zdziwieniu – nie złożył wniosku do sądu rejestrowego o rejestrację wskazanej uchwały ani przed wydaniem wskazanego orzeczenia, ani przed upływem obowiązującego w tym przypadku 6-miesięcznego terminu zawitego (zgodnie ze zdecydowanie przeważającymi poglądami piśmiennictwa). Taki wniosek ostatecznie został złożony dopiero po upadku zabezpieczenia udzielonego na wniosek Midston, co miało miejsce ponad 2 lata od daty podjęcia uchwały oraz 1,5 roku o daty upływu terminu na jej zgłoszenie sądu rejestrowego. Argumenty PEPEES nie trafiły do przekonania Sądu Rejonowego, który oddalił wniosek PEPPEES o wpis podwyższenia kapitału uchwalonego … ponad 2 lata przed złożeniem wniosku do KRS.

Sąd Oddalił wniosek Pepees
Sąd Oddalił wniosek Pepees

Sprawa nie jest jednak zakończona, gdyż na rozpoznanie czeka apelacja PEPEES. Pytanie jak odniesie się do niej Sąd Okręgowy? Czy podzieli stanowisko Sądu Rejonowego? Czy może jednak uzna racje PEPEES i jego – mówiąc oględnie – daleko posuniętą funkcjonalną wykładnię? Pozostaje czekać, do sprawy wrócę.

 

Dariusz Kulgawczuk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ