Uczestnik funduszu jest konsumentem, a na podstawie statutu nie jest on zdolny do oceny ekonomicznego rezultatu nabycia certyfikatów i uczestnictwa w funduszu. Fakt ten, zdaniem Sądu Apelacyjnego w Warszawie, pozwala stwierdzić o niejednoznaczności, a tym samym o abuzywności klauzuli redukcyjnej zawartej w statucie FIZ-u.

Do powyższego wniosku doszedł SA w Warszawie[i]. Stwierdził on, że klauzula redukcyjna pozwalająca na obniżanie wielkości wykupywanych przez fundusz certyfikatów w zależności od aktualnie posiadanych aktywów jest niezgodna z art. 385[1] KC. W ocenie sądu poważniejszym problemem jest wykreowanie stosunku prawnego, w którym jedna ze stron włada arbitralnością w decydowaniu o wysokości świadczenia, niż fakt, że realizacja interesu jednego z inwestorów może godzić w interes wszystkich współuczestników funduszu. Tym samym interes ogółu – wszystkich inwestorów – skoncentrowany na istnienie funduszu, został zepchnięty na drugi plan. SA w Warszawie kategorycznie odmówił możliwości wystąpienia sytuacji, gdzie jedna ze stron samodzielnie decyduje, czy zrealizuje swoje świadczenie w 1 %, czy w 100 %.

Stan faktyczny

Powód będący osobą fizyczną zażądał wykupu 36.500 certyfikatów inwestycyjnych, po czym uzyskał informację o rozliczeniu go jedynie w 5,69 %. Uzasadnione to zostało zawartą w statucie FIZ klauzulą redukcyjną. Stanowiła ona o możliwości redukcji żądania w zależności od aktualnie posiadanych przez fundusz aktywów, co przekładać się miało na jego płynność gotówkową. Gdy środki funduszu nie pozwalałaby na wykupienie wszystkich certyfikatów objętych żądaniem, miało ono podlegać proporcjonalnej redukcji i w ten sposób być traktowane jako zrealizowane.

Powód w swoim pozwie wskazał, że postanowienie statutu umożliwiające redukowanie zgłoszonych żądań nawet do 94% w rzeczywistości ma postać klauzuli abuzywnej. Sąd pierwszej instancji nie zgodził się z tym stwierdzeniem argumentując, że (i) zgodnie z art. 138 – 139 Ustawy o Funduszach[ii]  wykup certyfikatów stanowi wyjątek, który realizowany jest wyłącznie w przypadku, gdy statut taką możliwość przewiduje oraz (ii) klauzula taka jest zgodna z charakterem FIZ, którego istotą jest zbiorowe inwestowanie w aktywa niepłynne. Jak czytamy w uzasadnieniu: „Skoro bowiem ustawa wykup certyfikatów przez fundusz czyni wyjątkiem, to zaakceptować należy rozwiązanie statutowe, które czyniąc wykup dopuszczalnym, wprowadza ograniczenia kwotowe lub ilościowe wykupywanych certyfikatów. Taką zaś funkcję pełni klauzula redukcyjna.”.

SO wskazał, że działalność FIZ-u polegająca na zbiorowym lokowaniu środków to punkt styku interesów wszystkich współinwestorów i musi równoważyć interes wszystkich uczestników. Dlatego właśnie nie powinna mieć miejsca sytuacja, w której interes jednego z uczestników może pozbawić interesu innych inwestorów. Za oczywisty sąd uznał bowiem fakt, że składane w tym samym czasie żądania wykupu różnych uczestników stoją w konflikcie, gdy wspólna wartość żądań (a tym bardziej jednego) przekracza aktualną wartość aktywów funduszu. Mimo pozytywnego dla funduszu rozstrzygnięcia, sąd uznał, że uczestnik funduszu powinien traktowany być jako konsument i – o ile w danej sprawie nie dostrzegł abuzywności zawartego w statucie funduszu postanowienia – to nie należy odbierać inwestorom prawa do sądowej kontroli postanowień umownych w zakresie art. 385[1] KC.

Rozstrzygnięcie Sądu

Tę właśnie argumentację przyjął i rozszerzył SA w Warszawie, który zdecydowanie zanegował twierdzenia pozwanego o braku możliwości uznania powoda za konsumenta, co fundusz próbował udowodnić na kanwie art. 117 ust. 3 Ustawy o Funduszach. Omawiany przepis w istocie naświetla pewne ogólne założenie, według którego FIZ-y, a już w szczególności emitujące niepubliczne certyfikaty inwestycyjne, są przeznaczone dla podmiotów profesjonalnych[iii]. SA podtrzymał tezę poprzednika o tym, że ww. przepis stawiający osobom fizycznym „dodatkowe wymagania, nie może a priori wyłączyć ich z kategorii konsumentów.”, a stosunek prawny stron i statut powinny być zbadane pod kątem wzorców umownych i postanowień określonych w art. 385[1] KC.

Prawdziwą rewolucję spowodowało to, że SA w Warszawie nie zgodził się z wcześniejszym poglądem sądu niższej instancji i uznał klauzulę redukcyjną funduszu za abuzywną. Odwołując się do wyroku[iv] TSUE wskazał, że konsument musi zdawać sobie sprawę z ekonomicznych konsekwencji zawartej przez niego umowy, by umowa taka spełniała wymóg przejrzystości warunków. Następnie podniósł, że postanowienie redukcyjne zawarte w statucie pozwanego uzależnia proporcję redukcji wykupywanych certyfikatów od różnych wskaźników takich jak wartość aktualnie posiadanych aktywów, czy bieżących zobowiązań. Biorąc to pod uwagę, sąd drugiej instancji doszedł do dość śmiałej tezy, głosząc: „Wskazane paramenty są zmienne, a wpływ na ich wartość ma bez wątpienia polityka inwestycyjna funduszu, który może kształtować procent redukcji żądań wykupu np. poprzez ograniczenie inwestycji w instrumenty rynku pieniężnego. Konsument przystępujący do funduszu, na podstawie jego statutu nie jest zatem w stanie ocenić konsekwencji ekonomicznych wynikających z nabycia certyfikatów i uczestnictwa w funduszu. To zaś przesądza o niejednoznaczności postanowień statutu pozwanego regulujących redukcję żądań wykupu”.

Sensacyjne stwierdzenie sądu o zmienności wartości aktywów i zobowiązań funduszu pozwoliło na uznanie zastosowanej przez fundusz klauzuli redukcyjnej za niezgodną z art. 385[1] KC. Podkreślić należy, że omawiana redukcja wynosiła ponad 94%. SA w Warszawie kategorycznie odmówił możliwości istnienia takiej sytuacji, w której jedna ze stron samodzielnie może zdecydować, czy zrealizuje świadczenie w 1 %, czy w 100 %. W szczególności sytuacja taka jest nie do zaakceptowania, gdy parametry stanowiące podstawę decyzji o wysokości świadczenia są kształtowane przez decyzje tej samej strony. W ocenie SA klauzula redukcyjna zastosowana przez pozwanego charakteryzowała się brakiem jej jednoznaczności przez brak wskazania granicy redukcji żądań wykupu. Wykup uzależniony był od wartości aktualnie posiadanych aktywów, którą kształtowały decyzje inwestycyjne TFI zarządzającego funduszem i z tych względów ukształtowany przez strony stosunek prawny naruszał równowagę kontraktową.

Komentarz Autora

Ważnym elementem sprawy jest również fakt, że po wydaniu wyroku w pierwszej w instancji, KNF nałożyła na TFI zarządzające omawianym funduszem, karę administracyjną. KNF stwierdziła, że niewłaściwe zarządzanie ryzykiem doprowadziło do utraty płynności aktywów funduszu, a co za tym idzie, do braku zapewnienia wystarczającej ochrony uczestników. Przełożyło się do bezpośrednio na uniemożliwienie realizacji praw inwestorów, w tym prawa do umorzenia certyfikatów inwestycyjnych i pozyskania z tego tytułu środków pieniężnych. Prawdopodobnie ta właśnie okoliczność zadecydowała o ostatecznym brzmieniu wyroku. SA zawarł bowiem w swoim uzasadnieniu odpowiednie odniesienie do ogólnie przyjętego poglądu doktryny akceptującego takie postanowienia[v], co odczytywane być powinno jako brak definitywnego wykluczenia istnienia klauzul redukcyjnych.

***

[i]  Wyrok SA w Warszawie z 15.09.2020 r., I ACa 263/19, LEX nr 3146594.

[ii] Ustawa o funduszach inwestycyjnych i zarządzaniu alternatywnymi funduszami inwestycyjnymi (Dz.U. 2004 Nr 146, poz. 1546, t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 95; dalej jako: „Ustawa o Funduszach„)

[iii] Zob. np. M. Kapijas [w:] Ustawa o funduszach inwestycyjnych. Komentarz. Tom I. Art. 1–157, red. A. Kidyba, Warszawa 2018, art. 117; P. W. Zawadzka [w:] Ustawa o funduszach inwestycyjnych. Komentarz, red. R. Mroczkowski, Warszawa 2014, art. 117; oraz uzasadnienie projektu ustawy o zmianie ustawy o funduszach inwestycyjnych oraz ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, druk Sejmu VI kadencji nr 4529, s. 1-2.

[iv] Wyrok TS z 26.02.2015 r., C-143/13, Bogdan Matei i Ioana Ofelia Matei V. SC Volksbank România SA, ZOTSiS 2015, nr 2, poz. I-127.

[v] Zob. A. Chłopecki, Prawo instrumentów finansowych [w:] red. M. Stec, System Prawa Handlowego, Tom 4, C.H. Beck 2016,  s. 441-442.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ