Współautorką wpisu jest Agnieszka Nalazek.
W dniu 11.09.2013 r. Sąd Najwyższy powziął doniosłą uchwałę dotyczącą wyboru członków rady nadzorczej spółki akcyjnej w drodze głosowania oddzielnymi grupami (sygn. akt III CZP 39/13). Niezależnie od jej oceny, której trudno dokonać nie znając jeszcze jej uzasadnienia, z całą pewnością ułatwi ona przygotowanie strategii głosowań na walne zgromadzenia lub prowadzić będzie do podziału pakietów akcji akcjonariuszy większościowych.
Powoływanie w trybie zwykłym …
W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że rada nadzorcza w spółce akcyjnej chroni akcjonariuszy przed nielojalnymi działaniami zarządców spółki. Z uwagi na ograniczenie prawa kontroli oraz prawa dostępu do informacji o spółce (art. 428 – 429 KSH), akcjonariusze mają bardzo ograniczoną możliwość uzyskiwania korporacyjnych danych tak więc, przynajmniej w modelu ustawowym, o efektywnym nadzorze spółki akcyjnej przez akcjonariuszy nie może być mowy. Dlatego organ ten można uznać zatem za rodzaj „zespołu przedstawicielskiego akcjonariuszy”, który – w zastępstwie walnego zgromadzenia – ma nadzorować zarząd. Nie budzi zatem wątpliwości, iż zasady kształtowania składu rady nadzorczej są niezwykle doniosłe, szczególnie w kontekście zestawienia obok siebie – nie zawsze tożsamych przecież – interesów akcjonariuszy większościowych oraz mniejszościowych.
Zgodnie z ogólną zasadą, członkowie rady nadzorczej są powoływani i odwoływani przez walne zgromadzenie (art. 385 § 1 KSH), choć statut może przewidywać także inne rozwiązania (art. 385 § 2 KSH). Uchwały w tych sprawach są podejmowane przez ogół akcjonariuszy bezwzględną większością głosów, o ile statut nie stanowi inaczej (art. 414 KSH). Powyższa regulacja w praktyce oznacza, że w przypadku gdy współwłaścicielami spółki są czterej akcjonariusze, z których jeden posiada akcje reprezentujące 51% kapitału zakładowego oraz głosów, zaś dwóch po 24 % a czwarty jedynie 1%, wówczas największy akcjonariusz powoływałby de facto wszystkich członków rady nadzorczej, zaś pozostali nie mieliby żadnego wpływu na skład tego organu (pomimo istotnego zaangażowania kapitałowego w spółce, które przecież łącznie jest niewiele niższe niż w przypadku akcjonariusza mniejszościowego).
… a wybór w głosowaniu grupami
Aby jednak przeciwdziałać opisanej powyżej sytuacji (i chronić prawa akcjonariuszy mniejszościowych) ustawodawca wprowadził do KSH rozwiązanie wzmacniające pozycję mniejszości, przyznając jej prawo żądania przeprowadzenia wyborów członków rady nadzorczej w drodze tzw. „głosowania oddzielnymi grupami”. Na marginesie wskazać należy, iż w spółce z o.o. wspólnicy mniejszościowi nie mają takiej ochrony na poziomie ustawowym (choć w naszej opinii mogą to osiągnąć na poziomie postanowień umowy spółki). Z żądaniem przeprowadzenia wyborów w tym trybie może wystąpić akcjonariusz lub akcjonariusze posiadający łącznie co najmniej 1/5 kapitału zakładowego. Wspomniane wybory odbywają się w ten sposób, że dzieli się liczbę akcji reprezentowanych na danym walnym zgromadzeniu przez liczbę wybieranych członków rady nadzorczej (liczbę mandatów do obsadzenia). Osoby, które reprezentują tę część akcji, która wynika z podziału ww. wskaźników, mogą utworzyć grupę w celu wyboru jednego członka rady nadzorczej. Jeżeli choćby jedna grupa wybierze członka rady nadzorczej, wówczas mandaty dotychczasowych członków rady nadzorczej wygasają.
Korzyści omawianej instytucji dla mniejszości są oczywiste. Jak to bowiem opisaliśmy powyżej, w przypadku głosowania zwykłego wszyscy członkowie rady nadzorczej byliby powoływani przez akcjonariusza większościowego, w przypadku zaś wyboru grupami akcjonariusze mniejszościowi mają szansę na reprezentację w organie nadzoru. Nie bez znaczenia jest również fakt, że członkowie rady nadzorczej wybrani w drodze głosowania grupami mogą zostać przez grupę delegowani do stałego indywidualnego wykonywania czynności nadzorczych. Wówczas mają oni prawo uczestniczenia w posiedzeniach zarządu, zaś zarząd obowiązany jest ich uprzednio zawiadamiać o wszystkich swoich posiedzeniach (art. 390 § 2 KSH).
Języczek u wagi – tzw. głosowanie uzupełniające
Jeżeli w drodze głosowania oddzielnymi grupami nie zostaną obsadzone wszystkie mandaty w radzie nadzorczej, pozostali członkowie tego organu są wybierani w tzw. głosowaniu uzupełniającym (art. 385 § 6 KSH). Na tle powyższej regulacji powstawały wątpliwości dotyczące tego, czy akcjonariusz, który utworzył grupę oraz oddał głos w drodze głosowania oddzielnymi grupami może następnie uczestniczyć w powoływaniu pozostałych członków rady w głosowaniu uzupełniającym (oddając głos z akcji, z których nie głosował w trakcie wyborów w grupie). Wątpliwości te nie miały bynajmniej jedynie akademickiego charakteru. Jak bowiem zostanie przedstawione w poniższym przykładzie, oparcie strategii na niewłaściwym rozumowaniu prawniczym mogło w niektórych przypadkach prowadzić nawet do utraty kontroli nad spółką. Takie przypadki znamy z praktyki …
W uchwale z dnia 11.09.2013 r. Sąd Najwyższy stanął na stanowisku, że akcjonariusz, który utworzył grupę w celu wyboru członka rady nadzorczej nie może uczestniczyć w głosowaniu uzupełniającym. W powyższym przykładzie, w przypadku pięcioosobowej rady nadzorczej, jeśli na zgromadzeniu reprezentowanych byłoby 100% kapitału zakładowego, każdy z akcjonariuszy posiadających co najmniej 20% kapitału zakładowego mógłby utworzyć grupę oraz wybrać jednego członka rady nadzorczej. Każdy z akcjonariuszy mniejszościowych (posiadających 24% akcji) mógłby zatem wybrać jedną osobę. Akcjonariusz większościowy (posiadający 51% akcji) mógłby wówczas powołać trzech członków spośród pięcioosobowej rady nadzorczej, o ile jednak dokonałby tego w głosowaniu uzupełniającym. Jeśli bowiem – i to jest istotny wniosek wynikający z analizowanej uchwały Sądu Najwyższego – zdecydowałby się na utworzenie grupy, wówczas mógłby wybrać jedynie dwóch członków rady nadzorczej (w takim przypadku piątego członka rady nadzorczej wybierałby, w głosowaniu uzupełniającym, akcjonariusz mający 1% akcji).
Łatwiej przygotować strategię głosowań …
Powyższy przykład obrazuje praktyczną wagę analizowanego orzeczenia. Jeśli bowiem (np. choćby jedynie dlatego, że optował za inną wykładnią opisywanych przepisów) akcjonariusz większościowy utworzyłby grupę (i wybrał dwie osoby nie zdając sobie sprawy, że w ten sposób eliminuje siebie z głosowania uzupełniającego) wówczas – w przypadku współdziałania ze sobą trzech członków rady nadzorczej wybranych głosami akcjonariuszy mniejszościowych – de facto straciłby wpływ na radę nadzorczą i zarząd ergo nie miałby kontroli nad spółką. Jeśli jednak zastosowałby inną – opisaną powyżej – strategię, tj. nie utworzyłby grupy, wówczas dzięki jego głosom w głosowaniu uzupełniającym w radzie nadzorczej byłyby trzy osoby, co miałoby wiadomy wpływ na relacje korporacyjne i znaczenie w spółce akcjonariusza większościowego.
… ew. podzielić pakiet akcji
Cel w postaci powołania trzech członków rady nadzorczej głosami akcjonariusza większościowego można również osiągnąć dzieląc pakiet jego akcji trzy podmioty, np. w ten sposób, iż dwa z nich byłyby uprawnione do 20% akcji, ostatni zaś do 11%. Wówczas dwa pierwsze podmioty mogłyby wybrać w drodze głosowania oddzielnymi grupami łącznie dwóch członków rady nadzorczej, trzeci zaś miałby zdecydowaną większość podczas głosowania uzupełniającego a więc de facto obsadziłby trzeci mandat w nadzorze. Działanie takie, choć bardziej wymagające, miałoby istotne znaczenie w przypadku zidentyfikowania ryzyka zaskarżenia uchwał walnego zgromadzenia w przedmiocie powołania członków rady nadzorczej w głosowaniu uzupełniającym (objęte nim byłyby wówczas trzy mandaty a nie jeden, co – także w kontekście ew. zabezpieczenia powództwa – mogłoby mieć niebagatelne znaczenie dla akcjonariusza większościowego). Zagadnienie to wymaga głębszych refleksji i osobnego opracowania jednak z całą pewnością już teraz można stwierdzić, iż ten trud może się opłacić.
Agnieszka Nalazek
.